Ponoć czytanie to najwspanialsza rzecz jaką można wykonywać w celu uspokojenia własnej duszy
Strona głowna

Lektury alfabetycznie:
A(11)
B(18)
C(19)
D(47)
E(6)
F(4)
G(6)
H(9)
I(7)
J(14)
K(28)
L(15)
Ł(2)
M(34)
N(12)
O(21)
P(66)
R(11)
S(24)
Ś(14)
T(10)
U(7)
W(38)
Z(27)
Ź(1)
Ż(7)

Tytuł: Historia żółtej ciżemki
Autor: Antonina Domańska

przecie mnie Ty od swego domu nie odgonis? Najbidniejsemu żebrakowi wolno, to i ja chrobacek prześpię sie na schodach. Nie, tak na samym wierzchu nie trza, może by się dziedzic gniewali; schowam sie za przymurek; tu mi się tez to będzie spało, spało…” Wlazł do kąta przy jednej z pięciu szkarp podpierających prezbiterium i położył się. „Ojoj… cyjesi tu łachy lezą… trza usunąć, cobym bez sen nie potarasił”. — O ludzie! — krzyknął i czym prędzej usta sobie ręką zatulił. „Płasc… kapelus z muselkami… kijasek… takem sie onego zatraceńca bał, a tu mas, będziemy razem nocowali! Ino gdzie polazł? Pójdę se legnąć po tamtej stronie kościoła”. Odszedł trzy kroki i szukał, gdzieby się najbezpieczniej skryć przed czarownikiem. Księżyc wypłynął już spoza niskich domków na niebo i rzucał jasne światło; coś zgrzytnęło: jedno z okien kościelnych otwarło się powolutku, a po grubym sznurze, uczepionym u klamry żelaznej, spuszczał się człowiek. Rękami trzymał się powroza, a w zębach ściskał nieduży tobołek zawinięty w szmatę. Wawrzuś stał jak skamieniały i patrzał… ale i tamten spostrzegł go równocześnie. Stłumiony krzyk wydarł mu się z piersi, zęby puściły zdobycz, tłumoczek upadł na ziemię, a ze szmaty licho związanej w pośpiechu wysypały się złote naczynia kościelne i promienista monstrancja. Złodziej zeskoczył z wysokości kilku stóp i twarz wykrzywioną złością okrutną zwrócił ku dziecku. — O mój Jezu… to on… to ten sam! — Widziałeś? — krzyknął czarny człowiek, patrząc w prawo i w lewo, czy się kto nie zbliża. — Widziałeś? To dobrze! już na tym świecie nic więcej nie zobaczysz. Rzucił się ku niemu z wyciągniętymi szponami, aż tu nogą zaczepił o swój płaszcz, tylko co przez Wawrzusia wysunięty z kąta, i runął jak długi na ziemię. Chłopiec odsadził się w dwóch susach jak spłoszony źróbek i biegł, ziemi prawie nie tykając, z wrzaskiem przeraźliwym: — Zadusi mnie! Zadusi mnie! Złodziej widząc, że go nie dopędzi, a słusznie bojąc się ludzi, pozbierał czym prędzej złote naczynia, związał w węzełek i pomknął poza kościół w najbliższą uliczkę. Na pisk Wawrzusia, rozdzierający ciszę nocną, zbiegło się dwóch stróżów nocnych i kilkadziesiąt ludzi spoczywających w rynku przy wozach z towarami przygotowanymi na jutrzejszy jarmark. — Czego się drzesz, licho przejęte? — huknął na niego stary Mikołaj, waląc o ziemię halabardą. — Cni ci się za prętem? Widzicie go! — dorzucił drugi stróż. — Tyle rejwachu po nocy; zerżnąć skórę, jak się patrzy, i tyla. — Cichojcież — przerwała jakaś kobieta z tłumu — chłopak już duży, nie krzyczałby, jakby nie miał o co. Trzęsie się ano jak listeczek. Cóż ci to, synku? Powiedz, nie bój się. — Zło-zło-o-dziej mnie go-nił… ch-chciał udusić! — Gdzie złodziej? Jaki znowu złodziej? — burknął Mikołaj, obrażony, że pod jego czujną halabardą śmiał ktoś przypuszczać możliwość podobnego bezeceństwa. — Gdzie złodziej? — powtórzyli zaciekawieni ludzie, skupiając się około dziecka. — Wyłaził oknem z kościoła, złotości się rozsypały, a jak mnie uwidział, skocył z ręcami na mnie i gadał, co mnie udusi. — Ot, plecie bajtała trzy po trzy. — A go wam szkodzi zajrzeć do fary? Niech pokaże, co widział i gdzie. — Racja, dobrze gada niewiasta; chodźmy. I posunęli hurmem ku kościołowi, Wawrzek prowadził. — Jezus, Maryja… był złodziej! — Okno otwarte! — Sznur wisi aż do ziemi! — Nie skłamało dziecko! — krzyczeli ludzie, jedno przez drugie. Dokoła Wawrzusia huczało jak w ulu: w domostwach otwierały się okna, wychylały się z nich pytające głowy kobiece; mężczyźni wybiegali przed domy, tłum zwiększał się z każdą chwilą. Jedni biegli zawiadomić proboszcza i burmistrza o świętokradztwie, inni z krzykiem rozsypali

Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 |



Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek.
Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt.
Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych.


Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki!

W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów:
Anatole France, Joseph Conrad, Charles Baudlaire, Stefan George, Aleksander Brückner, Maria Konopnicka, Théodore de Banville, Charles Guérin, E. T. A. Hoffmann, Wiktoras Gomulickis, Karl Gjellerup, René Descartes, George Gordon Byron, Anton Czechow, Bolesław Prus, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Andrzej Frycz Modrzewski, Frances Hodgson Burnett, Henry Bataille, Deotyma, Tadeusz Boy-Żeleński, Aleksander Fredro, Rudolf G. Binding, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Jacob i Wilhelm Grimm, Dōgen Kigen, Charles Cros, Alter Kacyzne, Tristan Derème, Jan Kasprowicz, , Klemensas Junoša, Johann Wolfgang von Goethe, Jean-Marc Bernard, Fagus, Honore de Balzac, Anatol France, Antonina Domańska, Adam Asnyk, Louis Gallet, Pedro Calderón de la Barca, Denis Diderot, Zygmunt Gloger, Maria De La Fayette, Maria Dąbrowska, Gustave Kahn, Charles Baudelaire, Eurypides, Aleksander Dumas, Francis Jammes, Wiktor Gomulicki, Franciszek Karpiński, James Oliver Curwood, Max Elskamp, Guillaume Apollinaire, Marceline Desbordes-Valmore, Marija Konopnicka, Alfred Jarry, Louis le Cardonnel, Casimir Delavigne, Daniel Defoe, Anatole le Braz, Stanisław Brzozowski, Fryderyk Hebbel, Julius Hart, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Hans Christian Andersen, Alojzy Feliński, Miguel de Cervantes Saavedra, Theodor Däubler, Seweryn Goszczyński, brak, Hugo von Hofmannsthal, Konstanty Gaszyński, Rudyard Kipling, Michaił Bułhakow, Max Dauthendey, Władysław Anczyc, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Józef Czechowicz, Homer, Stefan Grabiński, Antoni Czechow, Léon Deubel, Stanisław Korab-Brzozowski, Fryderyk Hölderlin, Michał Bałucki, nieznany, Wincenty Korab-Brzozowski, Björnstjerne Björnson, Joachim Gasquet, Aloysius Bertrand,
Spis autorów:

-
- Adam Asnyk
- Aleksander Brückner
- Aleksander Dumas
- Aleksander Fredro
- Alfred Jarry
- Alojzy Feliński
- Aloysius Bertrand
- Alter Kacyzne
- Anatol France
- Anatole France
- Anatole le Braz
- Andrzej Frycz Modrzewski
- Anton Czechow
- Antoni Czechow
- Antonina Domańska
- Björnstjerne Björnson
- Bolesław Prus
- brak
- Casimir Delavigne
- Charles Baudelaire
- Charles Baudlaire
- Charles Cros
- Charles Guérin
- Dōgen Kigen
- Daniel Defoe
- Denis Diderot
- Deotyma
- E. T. A. Hoffmann
- Eurypides
- Fagus
- Frances Hodgson Burnett
- Francis Jammes
- Franciszek Karpiński
- Fryderyk Hebbel
- Fryderyk Hölderlin
- George Gordon Byron
- Guillaume Apollinaire
- Gustave Kahn
- Hans Christian Andersen
- Henry Bataille
- Homer
- Honore de Balzac
- Hugo von Hofmannsthal
- Jacob i Wilhelm Grimm
- James Oliver Curwood
- Jan Kasprowicz
- Jean-Marc Bernard
- Joachim Gasquet
- Johann Wolfgang von Goethe
- Joseph Conrad
- Józef Czechowicz
- Julius Hart
- Karl Gjellerup
- Klemensas Junoša
- Klementyna z Tańskich Hoffmanowa
- Konstanty Gaszyński
- Léon Deubel
- Liudvika Didžiulienė-Žmona
- Louis Gallet
- Louis le Cardonnel
- Marceline Desbordes-Valmore
- Maria Dąbrowska
- Maria De La Fayette
- Maria Konopnicka
- Marija Konopnicka
- Max Dauthendey
- Max Elskamp
- Michaił Bułhakow
- Michał Bałucki
- Miguel de Cervantes Saavedra
- nieznany
- Pedro Calderón de la Barca
- René Descartes
- Rudolf G. Binding
- Rudyard Kipling
- Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort
- Seweryn Goszczyński
- Stanisław Brzozowski
- Stanisław Korab-Brzozowski
- Stefan George
- Stefan Grabiński
- Tadeusz Boy-Żeleński
- Tadeusz Dołęga-Mostowicz
- Theodor Däubler
- Théodore de Banville
- Tristan Derème
- Wiktor Gomulicki
- Wiktoras Gomulickis
- Wincenty Korab-Brzozowski
- Władysław Anczyc
- Zygmunt Gloger


Polecamy:

Der goldne Topf
Na skraju łączki mokrej
lato na wołyniu
Był to Berko sławny Żyd
Puk z Pukowej Górki
Kopciuszek
Za chlebem
Tam na błoniu błyszczy kwiecieq
knajpa
Pęknięty dzwon

Taxi bagażowe kraków
kostka granitowa
Przeprowadzki Kraków
Mapa przeprowadzek
Mapa wylewek
Fotowoltaika Rzeszów
itever.net.pl




www.mmlek.eu
© 2015 Zbiór książek.