Tytuł: Profesor Wilczur Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz Rusiewicz. — Ja jednak myślę, że profesor nie oczekuje od pani listu. W przeciwnym razie nie zapomniałby o adresie. Profesor nigdy o niczym nie zapomina. — To prawda — przyznała Łucja i sprawa została w ten sposób załatwiona. Pobyt Kolskiego istotnie mógł uchodzić dlań za urlop. Przede wszystkim poprawiła się pogoda. Ustały deszcze, a pierwsze tego roku lekkie przymrozki ścięły błotniste drogi i ścieżki. Mogli i teraz odbywać w okolicy długie przechadzki. Łucja zaprowadziła go do lasu, na cmentarz, gdzie pochowana była Beata Wilczurowa, do miasteczka i do paru miejsc bardziej malowniczo położonych. Podczas przechadzek prowadzili długie rozmowy. Przygnębienie Kolskiego zniknęło bez śladu. W jego wyglądzie zewnętrznym również na korzyść zaszły wielkie zmiany. Wróciła mu dawna energia, zdolność do interesowania się drobiazgami, wesoły śmiech z byle żartów. — Czy naprawdę jest tu szaro i nudno, jak to się panu na początku zdawało? — pytała go Łucja nie bez ciepłej ironii. W odpowiedzi patrzył jej w oczy i wzrokiem mówił, jak bardzo zmienił zdanie. Któregoś dnia niby niechcąco rzuciła uwagę: — Widzi pan, panie Janku, o wszystkim można zapomnieć. — Zapewne — przyznał. — Ale przecież są wyjątki. Mój pobyt tutaj na zawsze pozostanie mi w pamięci. — Tak się panu tylko zdaje. Z czasem i w odpowiednich okolicznościach wywietrzeje on panu z głowy, tak jak wywietrzały te przeżycia, które pana w Warszawie gnębiły. Bo wydaje mi się, że już wywietrzały doszczętnie. — Dzięki Bogu, zupełnie. Śladu po nich nie zostało. Łucja zaryzykowała pytanie: — A ona? — Co ona? — No, ta kobieta. Czy równie łatwo zapomniała o panu? Zaśmiał się z wyraźnym tonem szyderstwa. — Nierównie łatwiej. Jestem przekonany, że już w godzinę po naszym rozstaniu nie myślała o mnie. — To znaczy, że nie kochała. Zmarszczył brwi. — Ta kobieta nie rozumie w ogóle, co znaczy słowo miłość, choć częściej je ma na ustach niż jakieś inne. — Dlaczego częściej? — Z tej prostej przyczyny, że należy do jej… procederu. Rozumie pani? Jeżeli się ma do obsłużenia tym słowem jednego człowieka… I jeżeli się ma, powiedzmy, dziesięciu… — Ach, tak — szepnęła Łucja. — Zresztą dziś dopiero widzę, że nie miałem prawa żądać od niej niczego, gdyż sam jej nic nie dawałem. Widzi pani, panno Łucjo, była to z mojej strony śmieszna pomyłka. Myślałem, że biorę lekarstwo, a nie był to nawet narkotyk. Zwykła trucizna. Szli przez chwilę w milczeniu i Kolski dodał: — Na szczęście nie pozostało po niej śladu. Łucja zapytała: — Nie rozmiem tylko, co mogło pana skłonić do tej przykrej przygody. — Właśnie poszukiwanie narkotyku. — Zgoda. Ale mógł pan zrobić lepszy wybór. — Ja, panno Łucjo, doprawdy mam pod tym względem tak mało doświadczenia, że… Zresztą to już przeszłość, przeszłość, o której wolę zapomnieć. — Jednak — odezwała się po pauzie Łucja — znając pana, nie mogę uwierzyć, by nie wiązała pana z ową kobietą jakaś nieduża bodaj doza sentymentu. Kolski skinął głową. — Zapewne. Sentyment ten był jednak złudzeniem. Był skutkiem autosugestii. I sugestii również. Widzi pani, tonący brzytwy się chwyta. Na szczęście pokaleczenia nie były zbyt groźne. Nauczyły mnie tylko ostrożności na przyszłość. Łucja domyślała się od dawna, że chodzi tu o panią Dobraniecką. Przede wszystkim w listach Kolskiego z owego okresu spotykała czasami wyrażenia, które bezwzględnie nie mogły Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 26 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | 152 | 153 | 154 | 155 | 156 | 157 | 158 | 159 | 160 | 161 | 162 | 163 | 164 | 165 | 166 | 167 | 168 | 169 | 170 | 171 | 172 | 173 | 174 | 175 | 176 | 177 | 178 | 179 | 180 | 181 | 182 | 183 | 184 | 185 | 186 | 188 | 189 | 190 | 191 | 192 | 193 | 194 | 195 | 196 | 197 | Podstawy księgowości w organizacjach pozarządowych dotacje i darowizny w organizacjach pozarządowych sprawozdawczość finansowa ngo podatki w ngo koszty działalności ngo rozliczanie projektów unijnych vat w ngo prowadzenie ksiąg w ngo obowiązki księgowe w organizacjach charytatywnych ngo do kontroli kpir w ngo fundusze w ngo dokumentacja w ngo wynagrodzenia w ngo audyt w ngo Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek. Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt. Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych. Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki! W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów: Józef Czechowicz, Honore de Balzac, Aleksander Fredro, Alfred Jarry, Joseph Conrad, Rudolf G. Binding, , Théodore de Banville, Fryderyk Hölderlin, Stefan George, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Stanisław Brzozowski, Antonina Domańska, Tadeusz Boy-Żeleński, Seweryn Goszczyński, Władysław Anczyc, Casimir Delavigne, Fagus, Homer, Maria Dąbrowska, George Gordon Byron, Joachim Gasquet, Deotyma, Jean-Marc Bernard, Charles Baudelaire, Maria Konopnicka, Stanisław Korab-Brzozowski, Fryderyk Hebbel, Guillaume Apollinaire, Franciszek Karpiński, James Oliver Curwood, nieznany, Louis le Cardonnel, Julius Hart, Anton Czechow, Aloysius Bertrand, Theodor Däubler, Anatole le Braz, Alter Kacyzne, Dōgen Kigen, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Anatol France, Maria De La Fayette, Eurypides, Max Dauthendey, Zygmunt Gloger, Wiktor Gomulicki, Léon Deubel, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Aleksander Brückner, Louis Gallet, Charles Guérin, Daniel Defoe, Jacob i Wilhelm Grimm, Jan Kasprowicz, Max Elskamp, Hans Christian Andersen, Pedro Calderón de la Barca, Michał Bałucki, Aleksander Dumas, Bolesław Prus, E. T. A. Hoffmann, Denis Diderot, brak, Karl Gjellerup, Frances Hodgson Burnett, Björnstjerne Björnson, Adam Asnyk, Henry Bataille, Wincenty Korab-Brzozowski, Miguel de Cervantes Saavedra, Charles Baudlaire, Gustave Kahn, Antoni Czechow, Johann Wolfgang von Goethe, Rudyard Kipling, Tristan Derème, Andrzej Frycz Modrzewski, Charles Cros, Marceline Desbordes-Valmore, Hugo von Hofmannsthal, Klemensas Junoša, Francis Jammes, Anatole France, René Descartes, Michaił Bułhakow, Konstanty Gaszyński, Alojzy Feliński, Marija Konopnicka, Stefan Grabiński, Wiktoras Gomulickis, |
Spis autorów: - - Adam Asnyk - Aleksander Brückner - Aleksander Dumas - Aleksander Fredro - Alfred Jarry - Alojzy Feliński - Aloysius Bertrand - Alter Kacyzne - Anatol France - Anatole France - Anatole le Braz - Andrzej Frycz Modrzewski - Anton Czechow - Antoni Czechow - Antonina Domańska - Björnstjerne Björnson - Bolesław Prus - brak - Casimir Delavigne - Charles Baudelaire - Charles Baudlaire - Charles Cros - Charles Guérin - Dōgen Kigen - Daniel Defoe - Denis Diderot - Deotyma - E. T. A. Hoffmann - Eurypides - Fagus - Frances Hodgson Burnett - Francis Jammes - Franciszek Karpiński - Fryderyk Hebbel - Fryderyk Hölderlin - George Gordon Byron - Guillaume Apollinaire - Gustave Kahn - Hans Christian Andersen - Henry Bataille - Homer - Honore de Balzac - Hugo von Hofmannsthal - Jacob i Wilhelm Grimm - James Oliver Curwood - Jan Kasprowicz - Jean-Marc Bernard - Joachim Gasquet - Johann Wolfgang von Goethe - Joseph Conrad - Józef Czechowicz - Julius Hart - Karl Gjellerup - Klemensas Junoša - Klementyna z Tańskich Hoffmanowa - Konstanty Gaszyński - Léon Deubel - Liudvika Didžiulienė-Žmona - Louis Gallet - Louis le Cardonnel - Marceline Desbordes-Valmore - Maria Dąbrowska - Maria De La Fayette - Maria Konopnicka - Marija Konopnicka - Max Dauthendey - Max Elskamp - Michaił Bułhakow - Michał Bałucki - Miguel de Cervantes Saavedra - nieznany - Pedro Calderón de la Barca - René Descartes - Rudolf G. Binding - Rudyard Kipling - Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort - Seweryn Goszczyński - Stanisław Brzozowski - Stanisław Korab-Brzozowski - Stefan George - Stefan Grabiński - Tadeusz Boy-Żeleński - Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Theodor Däubler - Théodore de Banville - Tristan Derème - Wiktor Gomulicki - Wiktoras Gomulickis - Wincenty Korab-Brzozowski - Władysław Anczyc - Zygmunt Gloger Polecamy: światło popołudniu mózg lat 12 Olbrzymka Lśnienie jesienne Dzikie ziele Warszawianka 1831 Gdy się Chrystus rodzi Choinka Życie-i-śmierć Jasna niedziela kostka granitowa Przeprowadzki Kraków Montaż i instalacja ogrodzeń Otoczenie ogrodzenia itever bestrolety fanpage itever.net.pl |
https://czestochowa.szambobetonowe-mardor.pl |