Tytuł: Znachor Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz Tak. I opakować. — A dokąd to pójdzie, proszę pana? — Ja sam zabiorę. — To pan inżynier wyjeżdża? Leszek nic nie odpowiedział i skierował się do wyjścia. — Proszę pana — ogrodnik zatrzymał go. — Ale pan kazał ściąć prawie wszystkie kwiaty. To nie moja sprawa. Tylko że ja nie wiem, czy pani… — Dobrze. Proszę powiedzieć pani i zapytać, czy nie ma nic przeciw temu. — Pani wyjechała samochodem na stację i wróci dopiero na obiad. — Więc po obiedzie Jan spyta. Ja też jadę dopiero po obiedzie. Leszek nie wątpił, że matka zgodzi się nawet na największe spustoszenie w oranżerii. Oczywiście od razu domyśli się, po co mu kwiaty są potrzebne. Wrócił do siebie i zabrał się do pisania listów. Najdłuższy był do rodziców. Krótkie i serdeczne do paru przyjaciół, oficjalny do policji i wreszcie do pani Szkopkowej. Na tym ostatnim szczególnie mu zależało. Miał on stanowić rehabilitację dla Marysi w opinii miasteczka. Właśnie skończył pisanie, gdy do drzwi zapukała gospodyni, pani Michalewska. Wczoraj nie zdążyła przywitać się z Leszkiem. Była strasznie zapracowana, jak to przed świętami. A teraz dowiedziała się, że już po obiedzie Leszek wyjeżdża, więc oderwała się od ciast, zdając je na łaskę i niełaskę kucharza, by tylko zobaczyć się z panem Leszkiem i wyrazić mu swoją radość, że go znowu, dzięki Bogu, widzi w zdrowiu. Zaczęła opowiadać, jak tu wszyscy w okolicy dopytywali się o niego, co kto mówił, co kto zrobił… Leszek słuchał tej paplaniny i przyszło mu na myśl, że ta kobiecina, ta żywa kronika całego powiatu musi wiedzieć dokładnie to, o co nie chciałby wypytywać w miasteczku. — Moja Michalesiu! — odezwał się. — Mam do Michalesi prośbę. — Prośbę? — Tak. Czy Michalesia nie wie… — głos mu się załamał — czy Michalesia nie może mi powiedzieć… gdzie… pochowano… — Kogo? — Gdzie pochowano tę… panienkę, co zginęła wówczas w katastrofie?… Kobieta szeroko otworzyła usta. — W jakiej katastrofie? — No, razem ze mną! — zniecierpliwił się. — Jezus Maria! — krzyknęła. — Co pan Leszek mówi! Jakże ją mogli pochować?!… Ta Marysia?… Od Szkopkowej?… Toż ona żyje! Wszystka krew uciekła mu z twarzy. Zerwał się z krzesła i omal nie upadł. — Co?!… Co?!… — zapytał przeraźliwym szeptem, aż zalękniona Michalesia cofnęła się do drzwi. — Klnę się Bogiem! — zawołała. — Jakże ją mieli grzebać? Wyzdrowiała. Ten znachor ją wyleczył i zamknęli go do więzienia. A ona w tym to młynie żyje. Przecież wiem od ludzi. A ot i nasz Pawełek, ten z kuchni, na własne oczy ją widział… Boże! Ratunku!… Leszek zachwiał się, zatoczył i upadł na ziemię. Przerażona gospodyni sądziła, iż zemdlał, lecz usłyszała szloch i jakieś bezładne słowa. Nie rozumiejąc, o co chodzi, i w poczuciu własnej odpowiedzialności za to wszystko wybiegła, wołając o pomoc. W hallu siedziało całe towarzystwo. Wpadła tu i zdyszanym głosem opowiadała, że panu Leszkowi coś się stało. Nim jednak zdążyła skończyć, wbiegł sam Leszek, przeleciał przez hall i nie zamykając za sobą drzwi, wypadł na taras. — Jeszcze się zaziębi! — jęknęła Michalesia. — Bez palta! Co ja narobiłam!… On tymczasem biegł ku stajniom. — Prędzej zaprzęgać! — krzyknął pierwszemu spotkanemu fornalowi. — Prędzej! Prędzej! I sam zabrał się do pomocy. Zrobił się ruch. Z pałacu nadbiegł lokaj z futrem i z czapką. W pięć minut Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | 152 | 153 | 154 | 155 | 156 | Podstawy księgowości w organizacjach pozarządowych dotacje i darowizny w organizacjach pozarządowych sprawozdawczość finansowa ngo podatki w ngo koszty działalności ngo rozliczanie projektów unijnych vat w ngo prowadzenie ksiąg w ngo obowiązki księgowe w organizacjach charytatywnych ngo do kontroli kpir w ngo fundusze w ngo dokumentacja w ngo wynagrodzenia w ngo audyt w ngo Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek. Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt. Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych. Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki! W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów: Joseph Conrad, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Marceline Desbordes-Valmore, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Theodor Däubler, Fagus, Max Elskamp, Michaił Bułhakow, E. T. A. Hoffmann, Zygmunt Gloger, Homer, Dōgen Kigen, Seweryn Goszczyński, Antoni Czechow, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Hugo von Hofmannsthal, Władysław Anczyc, George Gordon Byron, Stefan George, Gustave Kahn, Tadeusz Boy-Żeleński, Stefan Grabiński, Wincenty Korab-Brzozowski, Andrzej Frycz Modrzewski, Charles Guérin, Casimir Delavigne, Louis Gallet, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Aleksander Fredro, Anatol France, brak, Fryderyk Hölderlin, Marija Konopnicka, Klemensas Junoša, Johann Wolfgang von Goethe, Daniel Defoe, Théodore de Banville, Stanisław Korab-Brzozowski, Maria Dąbrowska, Jean-Marc Bernard, Joachim Gasquet, Karl Gjellerup, Francis Jammes, Aleksander Brückner, Rudolf G. Binding, nieznany, Maria Konopnicka, Alfred Jarry, Anton Czechow, Alojzy Feliński, Rudyard Kipling, Wiktoras Gomulickis, Anatole le Braz, Léon Deubel, Björnstjerne Björnson, Wiktor Gomulicki, Charles Baudlaire, Pedro Calderón de la Barca, Max Dauthendey, Adam Asnyk, Hans Christian Andersen, James Oliver Curwood, Guillaume Apollinaire, Denis Diderot, Alter Kacyzne, Julius Hart, Charles Cros, Józef Czechowicz, Tristan Derème, Maria De La Fayette, Bolesław Prus, Henry Bataille, Louis le Cardonnel, Frances Hodgson Burnett, Franciszek Karpiński, Jan Kasprowicz, Jacob i Wilhelm Grimm, Anatole France, René Descartes, Aleksander Dumas, , Antonina Domańska, Fryderyk Hebbel, Charles Baudelaire, Miguel de Cervantes Saavedra, Stanisław Brzozowski, Michał Bałucki, Konstanty Gaszyński, Aloysius Bertrand, Honore de Balzac, Deotyma, Eurypides, |
Spis autorów: - - Adam Asnyk - Aleksander Brückner - Aleksander Dumas - Aleksander Fredro - Alfred Jarry - Alojzy Feliński - Aloysius Bertrand - Alter Kacyzne - Anatol France - Anatole France - Anatole le Braz - Andrzej Frycz Modrzewski - Anton Czechow - Antoni Czechow - Antonina Domańska - Björnstjerne Björnson - Bolesław Prus - brak - Casimir Delavigne - Charles Baudelaire - Charles Baudlaire - Charles Cros - Charles Guérin - Dōgen Kigen - Daniel Defoe - Denis Diderot - Deotyma - E. T. A. Hoffmann - Eurypides - Fagus - Frances Hodgson Burnett - Francis Jammes - Franciszek Karpiński - Fryderyk Hebbel - Fryderyk Hölderlin - George Gordon Byron - Guillaume Apollinaire - Gustave Kahn - Hans Christian Andersen - Henry Bataille - Homer - Honore de Balzac - Hugo von Hofmannsthal - Jacob i Wilhelm Grimm - James Oliver Curwood - Jan Kasprowicz - Jean-Marc Bernard - Joachim Gasquet - Johann Wolfgang von Goethe - Joseph Conrad - Józef Czechowicz - Julius Hart - Karl Gjellerup - Klemensas Junoša - Klementyna z Tańskich Hoffmanowa - Konstanty Gaszyński - Léon Deubel - Liudvika Didžiulienė-Žmona - Louis Gallet - Louis le Cardonnel - Marceline Desbordes-Valmore - Maria Dąbrowska - Maria De La Fayette - Maria Konopnicka - Marija Konopnicka - Max Dauthendey - Max Elskamp - Michaił Bułhakow - Michał Bałucki - Miguel de Cervantes Saavedra - nieznany - Pedro Calderón de la Barca - René Descartes - Rudolf G. Binding - Rudyard Kipling - Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort - Seweryn Goszczyński - Stanisław Brzozowski - Stanisław Korab-Brzozowski - Stefan George - Stefan Grabiński - Tadeusz Boy-Żeleński - Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Theodor Däubler - Théodore de Banville - Tristan Derème - Wiktor Gomulicki - Wiktoras Gomulickis - Wincenty Korab-Brzozowski - Władysław Anczyc - Zygmunt Gloger Polecamy: Zaczarowana Królewna W moje oczy — popiół prószy ranek Wyznanie artysty Listek z nieba Wino samotnika Dziewczynka i lalka Zagadkowa natura Na Wzgórzu Śmierci Cudzoziemiec kostka granitowa Przeprowadzki Kraków Montaż i instalacja ogrodzeń Otoczenie ogrodzenia itever bestrolety fanpage it-ever.eu |
zobacz zrodlo oraz inne zobacz zrodlo oraz inne |