Ponoć czytanie to najwspanialsza rzecz jaką można wykonywać w celu uspokojenia własnej duszy
Strona głowna

Lektury alfabetycznie:
A(11)
B(18)
C(19)
D(47)
E(6)
F(4)
G(6)
H(9)
I(7)
J(14)
K(28)
L(15)
Ł(2)
M(34)
N(12)
O(21)
P(66)
R(11)
S(24)
Ś(14)
T(10)
U(7)
W(38)
Z(27)
Ź(1)
Ż(7)

Tytuł: Kiwony
Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz

— Pamięta pan, że idziemy dziś do Krotyszowej? — Pamiętam. Byczo jest. — Co, wygrał pan na loterii? — z obojętną ciekawością zapytał profesor. — Tak. Główną wygraną — zawadiacko podał mu rękę Józef. — A uważaj pan na tę babę. — Na jaką babę? — No, na Krotyszową. — Bo co? Profesor myśli, że mnie ugryzie? — Możliwe. Wampir. Emanacja nadkobiecości, fluorescencja intelektualna. Łyka serca jak indyk gałki. — Nie ma obawy! — za głośno roześmiał się Józef i klepnął się po kolanie. Profesor Chudek odwrócił się, zmienił okulary i spojrzał nań ze współczuciem: — Był pan na śniadanku — zawyrokował — spiritus vini rectificativus cum kropelkis. Domaszko roześmiał się jeszcze weselej: — Myli się pan, coś lepszego. — Koniak? — Nie, nektar, olimpijski nektar! Ozon! Rosa zbierana z róż! Profesor znowu zmienił szkła, odwrócił się do maszyny i stuknąwszy kilka razy palcem, powiedział dobitnie: — Osiem zero cztery. — Numer telefonu? — zdziwił się Józef. — Tak. Niech pan zadzwoni. — A po co? — Tam pana poszukują. — A co to jest? — Szpital Jana Bożego — flegmatycznie wyjaśnił Chudek. W innym wypadku Józef obraziłby się śmiertelnie, teraz jednak uznał to za komplement i śmiał się na całe gardło: — Z profesora kpiarz!… — Idźże pan do stu diabłów, piszę artykuł, a ten rozbrykał się i przeszkadza. — Dobrze już, dobrze. Nie wie profesor co z Piotrowiczem? — Wiem. — No? — Ale nie powiem. Idź pan do Żura, on jest od informacji. A pamiętaj pan, że idziemy — rzucił za odchodzącym — wpadnę po pana o szóstej. Domaszko pokręcił się jeszcze po redakcji, porozmawiał z Żurem, lecz czas wlókł się nieznośnie. Przed pierwszą w żadnym razie nie wypadało jechać na Wilczą. Z nudów zabrał się do przeglądania dzienników. Przerzucał tytuły, gdy uderzyło go jego nazwisko w czarnym tytule większej wzmianki: — Znowu — jęknął. Wzmianka informowała czytelników, że „jak się dowiadujemy z wiarygodnych źródeł, wydawca „Tygodnika Niezależnego”, tak gwałtownie zwalczającego import luksusowych towarów do kraju, sam jest pokątnie właścicielem wielkiej firmy importowej i robi kokosy na wwozie perfum, kombinerek jedwabnych i gumowych artykułów wiadomego użytku”. Wzmianka kończyła się paru soczystymi definicjami, a opatrzona była nagłówkiem: — „Pan Józef Domaszko — Katon od… gumowych towarów”. Szkarłat zalał tak do niedawna radosne oblicze Józefa. Boże! Jeżeli to trafi do jej rąk!… Na samą myśl zimny pot wystąpił mu na grzbiecie. Szczęściem był to lewicowy dziennik i do tego brukowy. W domu pani Szczerkowskiej na pewno nikt go nie czytał. Przejrzał wzmiankę powtórnie, przetarł czoło, gdy pochylił się nad nim doktor Żur: — A, czyta pan przyczynek do swojej biografii — zauważył. — Doktorze, mnie wprost ręce opadają — zajęczał Domaszko. — Co to pana obchodzi? — wzruszył ten ramionami — ani panu, ani pańskiemu „Polimportowi” to nie zaszkodzi. — Ależ to jest kalumnia! — No, nieścisłość. Nie jest pan pokątnym właścicielem, tylko

Czytaj dalej: 1 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 |


Podstawy księgowości w organizacjach pozarządowych

dotacje i darowizny w organizacjach pozarządowych

sprawozdawczość finansowa ngo

podatki w ngo

koszty działalności ngo

rozliczanie projektów unijnych

vat w ngo

prowadzenie ksiąg w ngo

obowiązki księgowe w organizacjach charytatywnych

ngo do kontroli

kpir w ngo

fundusze w ngo

dokumentacja w ngo

wynagrodzenia w ngo

audyt w ngo


Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek.
Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt.
Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych.


Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki!

W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów:
Theodor Däubler, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Stefan Grabiński, Anatol France, Charles Baudelaire, George Gordon Byron, Pedro Calderón de la Barca, Anatole France, Anton Czechow, Louis le Cardonnel, Frances Hodgson Burnett, Fryderyk Hölderlin, Władysław Anczyc, Maria Konopnicka, Joachim Gasquet, Aleksander Dumas, Stanisław Brzozowski, Rudyard Kipling, Bolesław Prus, Björnstjerne Björnson, Hugo von Hofmannsthal, , Jacob i Wilhelm Grimm, brak, Marceline Desbordes-Valmore, Michał Bałucki, Maria De La Fayette, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Józef Czechowicz, Charles Cros, Charles Baudlaire, Antoni Czechow, René Descartes, Dōgen Kigen, Francis Jammes, Michaił Bułhakow, Aloysius Bertrand, Andrzej Frycz Modrzewski, Julius Hart, Théodore de Banville, Wiktoras Gomulickis, Zygmunt Gloger, Jean-Marc Bernard, Johann Wolfgang von Goethe, Stanisław Korab-Brzozowski, Aleksander Fredro, Wiktor Gomulicki, Marija Konopnicka, Gustave Kahn, Daniel Defoe, Max Dauthendey, Louis Gallet, Alojzy Feliński, Adam Asnyk, Wincenty Korab-Brzozowski, Tadeusz Boy-Żeleński, Max Elskamp, Casimir Delavigne, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Rudolf G. Binding, Seweryn Goszczyński, Konstanty Gaszyński, Homer, E. T. A. Hoffmann, Henry Bataille, Deotyma, Jan Kasprowicz, Alter Kacyzne, Klemensas Junoša, Miguel de Cervantes Saavedra, Maria Dąbrowska, Anatole le Braz, Léon Deubel, Fagus, Antonina Domańska, Karl Gjellerup, Charles Guérin, Fryderyk Hebbel, Joseph Conrad, Eurypides, Hans Christian Andersen, Aleksander Brückner, Stefan George, Honore de Balzac, Franciszek Karpiński, Alfred Jarry, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, James Oliver Curwood, nieznany, Tristan Derème, Guillaume Apollinaire, Denis Diderot,
Spis autorów:

-
- Adam Asnyk
- Aleksander Brückner
- Aleksander Dumas
- Aleksander Fredro
- Alfred Jarry
- Alojzy Feliński
- Aloysius Bertrand
- Alter Kacyzne
- Anatol France
- Anatole France
- Anatole le Braz
- Andrzej Frycz Modrzewski
- Anton Czechow
- Antoni Czechow
- Antonina Domańska
- Björnstjerne Björnson
- Bolesław Prus
- brak
- Casimir Delavigne
- Charles Baudelaire
- Charles Baudlaire
- Charles Cros
- Charles Guérin
- Dōgen Kigen
- Daniel Defoe
- Denis Diderot
- Deotyma
- E. T. A. Hoffmann
- Eurypides
- Fagus
- Frances Hodgson Burnett
- Francis Jammes
- Franciszek Karpiński
- Fryderyk Hebbel
- Fryderyk Hölderlin
- George Gordon Byron
- Guillaume Apollinaire
- Gustave Kahn
- Hans Christian Andersen
- Henry Bataille
- Homer
- Honore de Balzac
- Hugo von Hofmannsthal
- Jacob i Wilhelm Grimm
- James Oliver Curwood
- Jan Kasprowicz
- Jean-Marc Bernard
- Joachim Gasquet
- Johann Wolfgang von Goethe
- Joseph Conrad
- Józef Czechowicz
- Julius Hart
- Karl Gjellerup
- Klemensas Junoša
- Klementyna z Tańskich Hoffmanowa
- Konstanty Gaszyński
- Léon Deubel
- Liudvika Didžiulienė-Žmona
- Louis Gallet
- Louis le Cardonnel
- Marceline Desbordes-Valmore
- Maria Dąbrowska
- Maria De La Fayette
- Maria Konopnicka
- Marija Konopnicka
- Max Dauthendey
- Max Elskamp
- Michaił Bułhakow
- Michał Bałucki
- Miguel de Cervantes Saavedra
- nieznany
- Pedro Calderón de la Barca
- René Descartes
- Rudolf G. Binding
- Rudyard Kipling
- Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort
- Seweryn Goszczyński
- Stanisław Brzozowski
- Stanisław Korab-Brzozowski
- Stefan George
- Stefan Grabiński
- Tadeusz Boy-Żeleński
- Tadeusz Dołęga-Mostowicz
- Theodor Däubler
- Théodore de Banville
- Tristan Derème
- Wiktor Gomulicki
- Wiktoras Gomulickis
- Wincenty Korab-Brzozowski
- Władysław Anczyc
- Zygmunt Gloger


Polecamy:

Wyznanie artysty
Miłość godnym nie nazwie
Das Majorat
Staruszki
Zagadkowa natura
Hymn do piękna
elegia uśpienia
imieniny
Sen
Diaboliada

kostka granitowa
Przeprowadzki Kraków
Montaż i instalacja ogrodzeń
Otoczenie ogrodzenia
itever
bestrolety fanpage
bdb-biuro.net.pl




Koszt szamba betonowego z montażem Wągrowiec
Szambo betonowe 10m3 Dzierżoniów
https://kutno.szamba-betonowe360.pl
https://kostelec-na-hane.ibetonovejimky.cz
Betonové jímky Bělá nad Radbuzou cena
© 2015 Zbiór książek.