Tytuł: Młyn na wzgórzu Autor: Karl Gjellerup przez piętro żarnowe, zatoczył się i pospieszył na galeryjkę… Chciał odetchnąć świeżym powietrzem. I znalazł tutaj świeży dech morski. Wicher powitał go gwałtownym podmuchem i zdarł mu kapelusz z głowy. I na to też młynarz nie zwrócił uwagi. A jednak był to najlepszy jego kapelusz, nowiuteńki, który wdział, jadąc do miasta i który zapomniał zdjąć, idąc do zapylonego młyna. Teraz kapelusz przeleciał wielkim łukiem ponad balustradą galeryjki na pola i tam potoczył się jak koło; nikt nie zatroszczył się o niego. Nie troszczył się także i sam właściciel. Radował się tylko, że rześki wicher hula dokoła jego głowy i targa jego włosy. Otarł krople potu ze skroni, dygocącymi kolanami, na których ledwie stał, oparł się o steert. Potem wściekłym szarpnięciem rozdarł kamizelkę i koszulę i wystawił gołą pierś na atak wichru. „Tak, tak, wiej, jesienny wichrze… ochłodź moją pierś, potrzebującą ochłody… na głowę, bo ta jest przytomna i świadoma wszystkiego. Ale ochłodź moją pierś, w której serce chce pęknąć, w której płonie piekielny żar!” Niepotrzebne były te zaklęcia. Wicher, dyszący już zimą, jeszcze mroźniejszy wobec zapadającej nocy, bił w pierś młynarza wilgotnymi ciosami, pachnącymi świeżą, słoną pianą morza. — Jakże to ten wiatr wieje? Gdzie ja stoję teraz? Przecież to jest kierownica! — I kopnął ją nogą, jak gdyby chciał się przekonać, że nie jest ofiarą złudzenia. — A tutaj opieram się o steert. Więc czemu wicher wieje mi prosto w twarz i prosto w piersi, skoro stoję oparty bokiem? Tak być nie powinno! No, oczywiście, dzisiaj wieczorem zajmowano się w młynie czym innym, a nie nastawianiem skrzydeł! Skrzydła są zwrócone ku północy, a wiatr wieje z północnego wschodu… gdyby jeszcze odrobinę bardziej zboczył ku wschodowi, mógłby z tyłu uderzyć w śmigi i zedrzeć cały kaptur. Och! To byłoby nieźle. Dwoje ludzi pozostałoby bez dachu nad głową… cudzołożyliby dalej pod otwartym niebem, ha, ha! Ale młynarz czuwa… młynarz przekręci kaptur jeszcze na czas. Młynarz nie śmiał się już. Zacisnąwszy zęby, wpatrywał się przed siebie. Cała okolica jest podobna do ciemnego morza; na skraju horyzontu, wzdłuż olbrzymiego łuku, migoce jeszcze słaby odblask dnia. W górze pędzą chmury, a między nimi, tuż przed oczyma młynarza, przegląda kiedy niekiedy blady księżyc. Ale osłupiałe oczy młynarza, wyłażące z orbit, nie widzą tego wszystkiego, silnym jego ciałem wstrząsa dreszcz, zęby szczękają o siebie. Czemu nie obraca kaptura? Kierownica jest przygotowana do działania. Zazwyczaj, gdy jej nie używano, umacniano ją drewnianą belką zasuniętą pod koło. Ten kawał drewna nie przeszkadza obecnie obrotowi, leży obok balustrady, jak gdyby wypchnięty tam silnym kopnięciem nogi. Młynarz dziwuje się temu. Czy to może on sam kopnął ten kloc? Mniejsza o to. Kierownica jest przygotowana do działania, a kierunek wichru przesuwa się powoli jeszcze bardziej ku wschodowi. Młynarz ujmuje ręką żelazną sztabę, ale wzdryga się, jak gdyby dotknął rozpalonego żelaza. Obiema rękami ujmuje się za głowę, jak gdyby szukał tam pomocy. Ale głowa jeszcze bardziej parzy aniżeli żelazo. Czy może ta żelazna sztaba posiada jakąś magnetyczną siłę? Bo oto nieodparcie przyciąga do siebie ręce — teraz obie ręce. Ręce spoczywają na sztabie — niewątpliwie tylko dlatego, by tym dotknięciem zaspokoić jakiś wewnętrzny popęd, nie zaś w tym celu, by wykonać zwykłą pracę. Albowiem nie wydaje się, jakoby młynarz chciał obrócić kaptur młyna. Ale cóż to? Czy koło nie Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | 152 | 153 | 154 | 155 | 156 | 157 | 158 | 159 | 160 | 161 | 162 | 163 | 164 | 165 | 166 | 167 | 168 | 169 | 170 | 171 | 172 | 173 | 174 | 176 | 177 | 178 | 179 | 180 | 181 | 182 | 183 | 184 | 185 | 186 | 187 | 188 | 189 | 190 | 191 | 192 | 193 | 194 | 195 | 196 | 197 | 198 | 199 | 200 | 201 | 202 | Podstawy księgowości w organizacjach pozarządowych dotacje i darowizny w organizacjach pozarządowych sprawozdawczość finansowa ngo podatki w ngo koszty działalności ngo rozliczanie projektów unijnych vat w ngo prowadzenie ksiąg w ngo obowiązki księgowe w organizacjach charytatywnych ngo do kontroli kpir w ngo fundusze w ngo dokumentacja w ngo wynagrodzenia w ngo audyt w ngo Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek. Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt. Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych. Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki! W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów: Charles Baudelaire, Stanisław Brzozowski, Antonina Domańska, Fryderyk Hölderlin, Francis Jammes, Charles Baudlaire, Alfred Jarry, Michał Bałucki, Joachim Gasquet, Aleksander Brückner, Adam Asnyk, Max Elskamp, Daniel Defoe, Bolesław Prus, Wiktoras Gomulickis, Alter Kacyzne, Franciszek Karpiński, Klemensas Junoša, Fryderyk Hebbel, Antoni Czechow, Guillaume Apollinaire, brak, Michaił Bułhakow, Tadeusz Boy-Żeleński, Louis le Cardonnel, Stefan Grabiński, Miguel de Cervantes Saavedra, Józef Czechowicz, Karl Gjellerup, Henry Bataille, Andrzej Frycz Modrzewski, Charles Guérin, Władysław Anczyc, Marceline Desbordes-Valmore, Pedro Calderón de la Barca, Stefan George, Maria Dąbrowska, Wincenty Korab-Brzozowski, Rudyard Kipling, Denis Diderot, , Anatole le Braz, Aloysius Bertrand, George Gordon Byron, Hans Christian Andersen, Léon Deubel, Homer, Johann Wolfgang von Goethe, Wiktor Gomulicki, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Aleksander Dumas, Deotyma, Hugo von Hofmannsthal, Theodor Däubler, René Descartes, E. T. A. Hoffmann, Maria De La Fayette, Anatole France, Fagus, Frances Hodgson Burnett, Aleksander Fredro, Théodore de Banville, Jacob i Wilhelm Grimm, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Anatol France, Louis Gallet, Zygmunt Gloger, Max Dauthendey, Stanisław Korab-Brzozowski, Anton Czechow, Joseph Conrad, Björnstjerne Björnson, Gustave Kahn, Dōgen Kigen, Seweryn Goszczyński, Eurypides, Casimir Delavigne, Honore de Balzac, James Oliver Curwood, Alojzy Feliński, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Rudolf G. Binding, Marija Konopnicka, Jean-Marc Bernard, Maria Konopnicka, Konstanty Gaszyński, Charles Cros, Jan Kasprowicz, Tristan Derème, nieznany, Julius Hart, |
Spis autorów: - - Adam Asnyk - Aleksander Brückner - Aleksander Dumas - Aleksander Fredro - Alfred Jarry - Alojzy Feliński - Aloysius Bertrand - Alter Kacyzne - Anatol France - Anatole France - Anatole le Braz - Andrzej Frycz Modrzewski - Anton Czechow - Antoni Czechow - Antonina Domańska - Björnstjerne Björnson - Bolesław Prus - brak - Casimir Delavigne - Charles Baudelaire - Charles Baudlaire - Charles Cros - Charles Guérin - Dōgen Kigen - Daniel Defoe - Denis Diderot - Deotyma - E. T. A. Hoffmann - Eurypides - Fagus - Frances Hodgson Burnett - Francis Jammes - Franciszek Karpiński - Fryderyk Hebbel - Fryderyk Hölderlin - George Gordon Byron - Guillaume Apollinaire - Gustave Kahn - Hans Christian Andersen - Henry Bataille - Homer - Honore de Balzac - Hugo von Hofmannsthal - Jacob i Wilhelm Grimm - James Oliver Curwood - Jan Kasprowicz - Jean-Marc Bernard - Joachim Gasquet - Johann Wolfgang von Goethe - Joseph Conrad - Józef Czechowicz - Julius Hart - Karl Gjellerup - Klemensas Junoša - Klementyna z Tańskich Hoffmanowa - Konstanty Gaszyński - Léon Deubel - Liudvika Didžiulienė-Žmona - Louis Gallet - Louis le Cardonnel - Marceline Desbordes-Valmore - Maria Dąbrowska - Maria De La Fayette - Maria Konopnicka - Marija Konopnicka - Max Dauthendey - Max Elskamp - Michaił Bułhakow - Michał Bałucki - Miguel de Cervantes Saavedra - nieznany - Pedro Calderón de la Barca - René Descartes - Rudolf G. Binding - Rudyard Kipling - Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort - Seweryn Goszczyński - Stanisław Brzozowski - Stanisław Korab-Brzozowski - Stefan George - Stefan Grabiński - Tadeusz Boy-Żeleński - Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Theodor Däubler - Théodore de Banville - Tristan Derème - Wiktor Gomulicki - Wiktoras Gomulickis - Wincenty Korab-Brzozowski - Władysław Anczyc - Zygmunt Gloger Polecamy: Paziowie króla Zygmunta opowiadanie obyczajowe na tle dawnych wieków Wpatruj się co wieczor Judyta Zając i jeż Już Elegia Pęknięty dzwon Profesor Wilczur Lilia Ubogi bogaty kostka granitowa Przeprowadzki Kraków Montaż i instalacja ogrodzeń Otoczenie ogrodzenia itever bestrolety fanpage dream-wed.pl |
www.mmlek.eu |